Brzmią mi w uszach słowa Kariny ” … tylko nie zapomnij zerknąć w bloga. Zawsze to miłe chwile w odkrywaniu przestrzeni, domów, mieszkań czy aranżacji”. Przyznam Wam, że chyłkiem chciałam zarzucić wirtualną wyprawę wnętrzarską biorąc do rąk robótkę i wełnę, ale… No właśnie. Filiżanka espresso double, uśmiech na twarzy i już na pierwszy rzut klawiszy ląduję w takim oto miejscu, które dziś w naszym poście jest faworytem.
Słów kilka wystarcza, gdy obrazy przemawiają same za siebie i w sobie. Mieszkanie w Kopenhadze z klasykami wzornictwa… I te podłogi! Jak zwykle robią olbrzymie wrażenie oraz wywołują nieskrywany zachwyt – drewniane. Te deski na których widoczne są “słoje” i inne zdobienia będące dziełem Matki Natury. Dodatki są jednak nietuzinkowe.
Photography: Simone Polk Dahl